sobota, 16 kwietnia 2016

Od Evie CD Ariki

 Rzuciłam jeszcze dziewczynie krótkie spojrzenie po czym zaczęłam się rozglądać za jakimś autobusem który by nas wywiózł trochę bardziej na obrzeża miasta. W końcu znajdowałyśmy się prawie z centrum. Nie było sensu tracić czas na wychodzenie z miasta. Jest! W końcu dostrzegłam jak na przystanek podjeżdża sto osiemdziesiątka. Szybko pokazałam Arice pojazd po czym zaczęłam biec w jego stronę a ona za mną. W ostatnim momencie udało nam się wsiąść. Odetchnęłam z ulgą i zaśmiałam się wraz z moją towarzyszką. Wypatrzyłam dwa miejsca na których się usadowiłyśmy. Teraz przed nami było już tylko dziesięć – piętnaście minut czekania na nasz przystanek. Usiadłam przed oknem, więc w obecnym czasie podziwiałam krajobraz miasta, za to Arika zajmowała się spoglądaniem na ludzi.
- A ty gdzie pracujesz? – wypaliłam po chwili. Spojrzałam na dziewczynę a na gwałtownie odwróciła głowę w moją stronę.
- Jestem nauczycielem z szkole muzycznej – powiedziała po czym znów odwróciła wzrok. Hm… Szkoła muzyczna? No proszę, podobne zainteresowania chyba mamy, ale czy ja kiedykolwiek jakoś mówiłam jakoś dużo o mojej muzyce? Raczej nie i chyba tak pozostanie. Ech…
- To chyba tu – rzekła cicho Arika zwracając moją uwagę. Spojrzałam na wyjście z pojazdu. Pokiwałam głową i powoli wstałam po czym skierowałam swe kroki w stronę ruchomych drzwi. W końcu wysiadłyśmy i stanęłyśmy na ziemi. Rozejrzałam się po okolicy by się obeznać. W końcu ruszyłam w określonym kierunku a dziewczyna za mną. Między nami nadal trwała cisza którą żadna z nas na razie nie przerwała.
- Długo pracujesz w klubie? – rzuciła mi szybkie pytanie Arika. Spojrzałam na nią i wzruszyłam ramionami.
- Już nie liczę tego czasu. Dobrze mi tam, a chwil szczęścia nie powinno się odliczać – uśmiechnęłam się w stronę dziewczyny po czym dodałam – A ty? Jak długo jesteś nauczycielem muzyki?
- Chwil szczęścia nie powinno się odliczać – zacytowała mnie i uśmiechnęła się przyjaźnie. Zaśmiałam się lekko.
Czas podróży na Wiśniowe Urwisko miną nam niezwykle szybko. Jak wcześniej mało było z rozmowy, to teraz więcej. Miło było, a nawet w pewnym momencie poza miastem zmieniłyśmy się w wilki. W końcu ile można iść na dwóch kończynach? Całe nasze szczęście, że już docierałyśmy na miejsce.
- To… Już tu – wysapałam widząc w oddali wiśniowe drzewa oraz czerwona ciecz – lawę. Wraz z Ariką zmieniłyśmy się z powrotem w ludzi i ze spokojem weszłyśmy na obszar zamieszkiwany przez głównie latające zwierzęta.
- Woah… – powiedziała Arika zachwycona całym miejscem rozglądając się dookoła.
- Tak, robi wrażenie – zaśmiałam się lekko. Spacerowałyśmy pomiędzy wyschniętymi drzewami jak i tymi zdrowymi. Przeskakiwałyśmy małe strumyki lawy i próbowałyśmy wpatrzeć jakiekolwiek magiczne stworzenia.
- Patrz! – rzuciłam po chwili i wskazałam palcem na niebo gdzie dało się zobaczyć dwójkę ogromnych bestii – smoków. Obecnie toczyły między sobą walkę, dlatego odsunęłyśmy się od nich trochę. Z zachwytem podziwiałyśmy majestat tych istot w walce. Ach, piękne i rozłożyste skrzydła, ogromne łby i pomimo dużego ciała, ta wrodzona gracja. Po chwili smoki dały sobie spokój i odleciały do siebie.
- Cudnie – wyszeptałam oczarowana stworzeniami.
- Tak, wspaniale – zgodziła się Arika.
Ruszyłyśmy dalej w poszukiwaniu… Hm… Właśnie, czego? Przygody? Spokoju? Tajemniczego miejsca? Po chwili jednak odpowiedź na to pytanie została wyjaśniona.
- Słyszałaś to? – powiedziała to mnie moja towarzyszka.
- Niby co? – zapytałam gdy po chwili usłyszałam ciche, ochrypnięte skomlenie.
- Teraz na pewno to słyszałaś! – rzekła dziewczyna. Pokiwałam twierdząco głową.
- To gdzieś tam – wskazała dziewczyna palcem na wyschnięte zarośla. Spojrzałyśmy na siebie porozumiewawczo po czym skierowałyśmy nasze kroki w kierunku pokazanym wcześniej przez Arikę. Powoli i ostrożnie przeszłyśmy przez suche rośli i ujrzałyśmy tam małe stworzonko, a dokładniej młodego gryfa. Sięgał gdzieś tam do kolan, a pazury i skrzydła nie było jeszcze bardzo wyrośnięte. Był pokaleczony i chyba miał zwichnięte skrzydło. Przełknęłam głośno ślinę wraz z Ariką.


<Arika? Wybacz, że tak dłuuugo – urwanie głowy ;-;. A co do opowiadania: co robimy? xd I wybacz, że tak trochu nijako…>

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Lea Stark

Lea Stark

"TO O CZYM MYŚLISZ
I TAK CIE DOPADNIE."


|| Pseudonim ||
 -
|| Płeć ||
 Kobieta
|| Orientacja ||
 Hetero
|| Wiek ||
 23 lata
|| Urodziny ||
 26.04
|| Runo ||
 Znajduje się ona na wewnętrznej stronie lewego przedramienia.
|| Praca ||
 Pracuje jako barmanka, jednak jest to przykrywka do czegoś innego...
|| Charakter ||
 Na co dzień jest ona łagodną i opanowaną kobietą. Zawsze stara się znaleźć jakieś pozytywy. Z twarzy rzadko kiedy schodzi jej delikatny, tajemniczy uśmiech. Jest bardzo inteligentną młodą istotą. Szybko uczy się wszystkiego co nowe i ciekawe. Mimo jej optymistycznego podejścia do świata jest bardzo tajemnicza. Nie opowiada prawie nikomu o swojej przeszłości oraz umiejętnościach. Twierdzi, że im ludzie mniej o niej wiedzą tym mniejszą krzywdę mogą jej wyrządzić. Mimo tego, że Lea lubi walczyć to nie krzywdzi nikogo bez potrzeby. Mimo przyjaznego podejścia do ludzi jest nieufna i bardzo ostrożna w doborze słów podczas pierwszych rozmów z nieznajomymi.
Jednak niech nie zwiedzie Cię ta dobra strona dziewczyny. Bardzo mało kiedy wpada w gniew, a jeszcze rzadziej przestaje nad sobą panować. Lea jest niczym woda. Raz cicha i spokojna, a za chwilę nieprzewidywalna i gotowa pozbawić życia wszystkiego co stanie jej na drodze. Przed podjętą przez siebie decyzją nie cofnie się nigdy. Jest uparta ale i bezpośrednia. Mówi tylko prawdę, nawet taką która rani innych. Wie kiedy ma siedzieć cicho i nic nie mówić, a kiedy wyrazić swoją opinię. Nauczyła się jak ma zachować w każdej sytuacji. Jest niezwykle wyrozumiała i cierpliwa. Za swoich bliskich jest gotowa wskoczyć nawet w ogień. Po tym co przeżyła nic nie jest w stanie złamać jej psychicznie, jest też znacznie dojrzalsza niż większość jej rówieśników. Chodź zdarza jej się zrobić coś spontanicznego, głupiego i szalonego. Uważa, że dzięki takim chwilom jej życie nie staje się monotonne i nudne.
|| Umiejętności ||
 Niezwykle szybko się uczy i zapamiętuje, znacznie szybciej niż normalny człowiek. Potrafi bardzo dobrze planować, a jeszcze lepiej kombinować. Zna się na medycynie. Wspinaczka oraz pokonywanie przeszkód są mocnymi stronami dziewczyny. Jest szybka, silna i zwinna. Ucieknie z każdego miejsca. Znakomicie jeździ konno, a jeszcze lepiej walczy. Ma coś w rodzaju szóstego zmysłu. Nie należy do najlepszych pływaków, ale nie utonie i może przepłynąć spory kawałek. Umie grać na gitarze i tańczyć.
|| Historia ||
 Od kiedy pamięta nie zaznała normalnego życia. Jej rodzice byli jednymi z najlepszych łowców na świecie. Swoją córkę od dnia narodzin nie traktowali jak dziecka tylko jak jednego członków zespołu. Lea nie miała normalnego dzieciństwa. Od piątego roku życia była zabierana na polowania, nie brała w nich udziału tylko patrzyła i uczyła się co ma robić. Codziennie ćwiczyła do utraty sił, aż rodzice nie wynosili jej z sali.
W wieku trzynastu lat zabiła pierwszego demona, wtedy to dostała Runo. Po tym wydarzeniu jej rodzice zniknęli, po prostu ją zostawili. Lea błąkała się po świecie zabijając innych i łapiąc się każdej możliwej pracy. Od jakiś dwóch lat mieszka tutaj.
|| Aparycja ||
 Wzrost: 160 cm
Waga: 54 kg
Kolor Oczu: Szaro-lazurowe
Kolor Włosów: Czarne
Inne: Lea jest szczupłą kobietą. Natura obdarzyła ją dość sporym biustem i długimi zgrabnymi nogami. Na twarzy widać bliznę. Jest ona jedną z wielu pamiątek po walkach które wygrała. Często spina włosy w wysoki kucyk.
|| Głos ||
 Come Little Children
|| Ciekawostki ||
 ~Ma uszkodzone ciało migdałowate, a dokładniej nie czuje strachu.
~Jest naprawdę niesamowicie wygimnastykowana, zwinna, silna i wytrzymała
~Lea jest słuchowcem i wzrokowcem
~Uzależniony od treningów sztuk walk
|| Zainteresowania ||
 ~Kocha duże koty (tygrysy, lwy, jaguary itp) wie o nich dosłownie wszystko i wie jak się nimi zajmować
~motocykle (naprawa, tuning, motocross, enduro itd.)
~Parkour
~Gra na gitarze
~Graffiti
|| Lubi ||
 ~Lato
~Nocne spacery
~Oglądanie gwiazd
|| Nie lubi ||
 Głupich ludzi
|| Partner ||
 Szuka kogoś przy kim jej serce zacznie szybciej bić
|| Rodzina ||
 Nie chce o tym rozmawiać
|| Broń ||
 Wszystko co wpadnie jej w ręce... Dosłownie.
|| Inne zdjęcia ||
 -
|| Sterujący ||
 RamsayB

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Od Daenerys CD Samuel'a

 Godzina siedemnasta. Błogi spokój i cisza (oczywiście jak wrócę do mojej oazy, czytaj: mieszkania), właśnie pakuję swoje rzeczy do torebki. Już jesz połowa miesiąca, a ja nawet połowy normy nie wyrobiłam. Huhu, będę długo rozmawiać z moją kierowniczką, nie ma co.
Wyszłam pośpiesznie z budynku, chcąc jak najszybciej znaleźć się w swoim mieszkaniu. Zaznać świętego spokoju i jutro znowu iść na dziewiątą do roboty... Weźmy do tego jeszcze studia. O mój Boże.
Gdy dotarłam na miejsce, weszłam do domu tylko po to, żeby rzucić torebkę w kąt, przebrać się w jakieś dresy i pójść na spacer. Tak, zdecydowanie tego potrzebuję.
Gdzieś tam w lesie... Tak... ;-;
Pół godziny już biegłam przed siebie, nawet wcale się nie zmęczyłam... No, może trochę. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, by sprawdzić godzinę, osiemnasta. Super.
W tym samym czasie dostałam SMS'a
Od: Bijacz <3
Jutro nie idziesz do pracy, wiem, że się cieszysz. Też nie znoszę tej su*i.
Wyśpij się :*
TAK! O tym marzyłam! Mogę się w końcu wyspać! Jeah!
A jeśli chodzi o "Bijacz <3", to jest to Clarie. Jedyna dziewczyna, z którą się tam dogaduje. Reszta to sami faceci. Czyli można powiedzieć, że od zawsze lepsze relacje miałam mężczyznami niż z kobietami.
Jednym słowem...
Jestem "chłopczycą".
Nie każda dziewczyna strasznie klnie, lubi alkohol, motoryzację, chodzi w dresach i stawia większość swojej pensji na nielegalnie wyścigi samochodowe.
Przystanęłam na chwilę i usiadłam pod drzewem. Potwierdzam, zmęczyłam się.
Po chwili usłyszałam kroki, czułam, że ta osoba stoi jakiś metr ode mnie.
- Czego?! - warknęłam na przybysza.
Ach tak, zmęczenie daje o sobie znać...

< Sorry, od dłuższego czasu nikt nie chce mi odpisać... Padło na ciebie :P >