niedziela, 20 marca 2016

Od Nick'a CD Danielli

Zamknąłem drzwi i odwróciłem się. Stałem z Daniellą bardzo blisko siebie. W jej oczach było coś magicznego, nie do wyjaśnienia. Ja natomiast odczułem ciepło na mojej twarzy. Ciepło uczucia... Dziewczyna patrzyła się na mnie niczym zaczarowana. Dałem krok do przodu, jeszcze bardziej przybliżając się do niej. Dłonią odgarnąłem jej włosy i położyłem na policzku. Ona natomiast podniosła rękę i położyła na moim ramieniu. Moja ręka niespodziewanie wylądowała na jej talii. Samoistnie. Nie wiedziałem co się dzieje. Wszystko działo się 'samo z siebie'. Dan swoją drugą dłonią złapała moją szyję. Przybliżyliśmy się do siebie zamykając oczy. Daniella oparła swoją głowę o moje ramię.
- Jaa... Ja...- zaczęła mówić.
- Ja też- odpowiedziałem krótko- Nic nie mów. Oboje o tym wiemy, nie potrzeba Nam słów, wystarczą czyny.
Nasze oczy znowu się spotkały. W całym domu była taka cisza, że słyszałem jedynie nasze oddechy i bicie serca swojego, jak i Danielli. Zbliżyliśmy się jeszcze bardziej. Nagle w ogrodzie coś wybuchło. Wybuch wybił szyby w salonie i rozniecił się pożar. Siła uderzenia była tak duża, że odrzuciła nas. Oszołomiony podniosłem się i rozejrzałem. Szukałem Danielli. Leżała pod drzwiami. Podszedłem do niej i wyniosłem na zewnątrz. Dziewczyna zaczęła się przebudzać. Leżąc na moich rękach chciała coś powiedzieć, ale nie mogła. Wtedy pocałowaliśmy się. Wstaliśmy i udaliśmy się do ogrodu. Nie chcieliśmy dzwonić na straż pożarną. Będzie zadyma i taj dalej. Dan zaczęła wypuszczać z rąk strumienie wody. Było mi głupio, że nie mogłem jej pomóc. Moim żywiołem jest ogień (i światło) więc nie mam jak jej pomóc. Złapałem szlauch i pomagałem dziewczynie w gaszeniu. To była dość dziwna sytuacja. Pożar został ugaszony.
- To w takim razie... Pójdźmy do mnie- zaproponowała Daniella.
- Jeśli to nie problem...
*w domu Danielli*
Siedzieliśmy na kanapie popijając kawę. Wtedy Daniella zaczęła rozmowę:
- Mam dla Ciebie propozycję. W końcu teraz nie masz gdzie mieszkać, więc... Może chcesz nocować u mnie?
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Było mi głupio.
- Wiesz, mam też...
- Ale masz mnie- przerwała mi.
Spojrzeliśmy sobie w oczy. Taka rozmowa nam wystarcza. Nie potrzebujemy słów, aby się zrozumieć.
- Przekonałaś mnie...- odpowiedziałem- Tylko... Muszę chodzić normalnie do pracy, więc wrócę do domu i zabiorę jakieś swoje rzeczy.
- Jasne, idź.
Wyszedłem z mieszkania Dann, z uśmiechem na twarzy mimo tego pożaru. Dziwne, co nie?

<Daniella? Dziękuję ;3>
Mhmmmm... Dobre, czekam na następne... If you know what I mean... ~ Lejek
Lejku spiep*zaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz