wtorek, 15 marca 2016

Od Danielli CD Rakshy

- Po coś tu przylazła co!?- krzyknęła Raksha.
- Dzięki, też się cieszę, że Cię widzę kochana...-powiedziałam z ironicznym śmiechem.
- Miałaś zostać w domu. Nie chcę Cię już narażać po prostu. Ogarniasz?
- Wiesz... Jestem dorosła i sama decyduje o tym co robię, więc sama biorę za siebie odpowiedzialność...
- Tak, tak, tak. Czasem jednak każdy potrzebuje jakiegoś opiekuna, a ty w szczególności.
- Ja!? I kto to mówi. Moje pomysły są tak samo szalone jak Twoje, więc- złe porównanie.
W tym momencie obie rzuciłyśmy się w śmiech... Jesteśmy jak stare małżeństwo. Nigdy się nie kłócimy, jedynie sprzeczamy o jakieś durne sprawy.
- Dobra, koniec. My chyba nigdy się nie ogarniemy.- powiedziała Raksha, wracając do rozmowy - A szczerze mówiąc to nasze pomysły są szalone, ale na równym stopniu.
- No... Wiesz co mam propozycję. Ale normalną w miarę. Chodźmy do...
I  nagle zadzwonił mój telefon. Wyjęłam go i spojrzałam: Nick... Popatrzyłam chwilę na niego, gdy Raksha powiedziała:
- Odbierz, może to coś ważnego.
- Ahhhhhhh...
Odbierają telefon zaczęłam mówić:
- Tak?
- Masz może czas?
- Nie za bardzo, a co?
- Bo wiesz, mam sprawę i chciałbym się z Tobą spotkać.
- W jakiej sprawie?
- A trzeba mieć sprawę żeby się spotkać? Mamy też propozycję tańca jutro wieczorem, więc pomyślałem, że dzisiaj mały występ nie zaszkodziłby, hm?
- Nie dziś, dzisiaj nie mogę. Na razie.
Rozłączyłam się chowając telefon.
- Toooooo, o czym ja?- spytałam gubiąc wątek wcześniejszej rozmowy
- Miałaś propozycję, żebyśmy poszły doooo... no i nie dokończyłaś
- Aaaaaaa. Tak, tak. Propozycja. Pójdźmy do klubu, trochę się napijemy, pogadamy, zabawimy, co ty na to?
- I to niby nie jest szalony pomysł!?- zapytała z ironią Raksha.
- Nie, oczywiście, że nie.- odpowiedziałam ze 'sztuczną powagą'.
- No to już chodźmy.
*jakiś czas później, kiedy jesteśmy w klubie*
Podeszłyśmy do baru:
- 2 shoty, lekkie na rozgrzewkę.- zawołałam.- Żeby było jasne- ja stawiam.
- No okej, okej, niech Ci będzie.
Nagle podszedł do mnie Nick. Skąd on się tutaj ku*wa wziął!
- Zatańczysz? Klasycznie, jak tańczymy, hm?- zaproponował chłopak.
- Ale skąd ty się tutaj ku*wa wziąłeś!?

<Raksha? Uratujesz mnie od niego, czy popchniesz? XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz