Chwyciłem parę koców i ulokowałem się prawie wygodnie na kanapie w dużym pokoju. Owinąłem się dokładnie i chciałem włączyć telewizor, ale nigdzie nie było pilota. Wstałem i włączyłem go przyciskiem.
Leciała akurat jakaś telenowela Co to ma, ku*wa być?! Ale dobra, spróbuję to przełknąć, przecież nie mam jak zmienić kanału.
Nie, po trzech minutach stwierdziłem, że to był zdecydowanie zły pomysł. A nawet fatalny. Tak, zdecydowanie fatalny. Co mnie do tego nakłoniło?!
Znowu wstałem i wyłączyłem telewizor. Co za gówno.
Poszedłem na chwilę do sypialni Rakshy. Jej kołdra leżała na ziemi a ona sama kuliła się z zimna. Podniosłem kołdrę i okryłem dziewczynę. Uśmiechnąłem się delikatnie i wróciłem na kanapę.
Otuliłem się kocami bo, nie ukrywam, nie było zbyt ciepło i zapadłem w sen.
~*~
Gdy rano się obudziłem Raksha już krzątała się po kuchni.
-Co na śniadanie? - spytałem ziewając.
<Raksha? Gotuj miii XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz