sobota, 13 lutego 2016

Od Evie CD. Reiko

Jako wilk biegłam przez las starając się zgubić goniącego mnie łowcę. Tylko jak ta kanalia mnie wywęszyła? Ostrożna zamiana w wilka pośród drzew przed tym rozejrzenie się czy nikogo nie ma w pobliżu i nagle nóż rzucony we mnie. Na szczęście trafił w drzewo stojące za mną. Po jakimś czasie zwolniłam tempa gdy usłyszałam, że kroki za mną ucichły. Postanowiłam wrócić do ciała człowieka. Po kilkunastu sekundach już spokojnie kroczyłam jednak nadal dyszałam. Zmęczona oparłam się o drzewo i włożyłam ręce do kieszeni kurtki. Głową również przywarłam do pnia po czym spojrzałam w górę, zamknęłam oczy i przełknęłam ślinę przez chwilę jeszcze dysząc. Nagle dobiegł do moich uszu dźwięk zamykania ze złością książki. Otworzyłam gwałtownie ślepia i spojrzałam w stronę z której dochodził odgłos czyli gęstwina krzaków oddalona ode mnie o kilak metrów. No nie, tylko żeby to nie był ten łowca tak samo jak wcześniej nie chce mi się walczyć teraz z nim. Wydałam z siebie głos jak by warczał wilk. Chwyciłam rękojeść kukri i już je lekko wyciągnęłam. Odeszłam od drzewa i przyglądałam się krzakom. Zaczęły się ruszać jak by ktoś pomiędzy nimi się przeciskał. Nagle z zarośli wyszła kobieta. Odruchowo wyjęłam moją broń i wyprostowałam rękę w kierunku dziewczyny. Ta cofnęła się kilak kroków do tyłu i podniosła ręce do góry na wysokość swojej głowy.
- Hej, spokojnie. Jakoś nie mam w planach cię zabić, no chyba, że jakoś mi podpadniesz- powiedziała kobieta i zaśmiała się lekko. Przyjrzałam jej się dokładniej. Nawet wysoka dziewczyna z srebrnymi włosami i błękitnymi oczami. Co najbardziej przykuło moją uwagę to długa katana którą miała za sobą.
- Czyżby? A może łowca?- zapytałam. W tych czasach ostrożności nigdy za wiele.
- O nich mówisz? Nie, to nie moja działka. Raczej ich zabijam- powiedziała i odeszła od mojego ostrza o kilka kroków w bok i w tył. W sumie nie czułam by pachniała jak oni. Ich zapach poznam wszędzie, a skoro nie czułam tego od niej to raczej wykluczałam tą opcje. W takim razie wilkołak, tylko jaki? Nie biorę pod uwagę normalnych ludzi, oni się w te rejony nie zapuszczają, a ona mi nie wygląda ogółem na zwykłego człowieka. Skorzystałam z mojego węchu który jako człowiek nie jest może tak skuteczny jak jestem wilkiem, ale dzięki niemu udaje mi się czuć więcej niż przeciętny człowiek. Do demona mi nie pasowała. Zapach się nie zgadzał, też mają tak swój… Charakterystyczny. Może wojownik jak ja? Nie, magię jednak czułam w niej. W takim razie zostaje żywiołak. No i by się zgadzało. Tylko jak by jeszcze coś ze swoim żywiołem pokazała. Kiedy mniej więcej określiłam kto to może być, schowałam swoje kukri i wyciągnęłam rękę w stronę dziewczyny.
- Evie. Evie Frye- powiedziałam. Kobieta popatrzyła na mnie niepewnie po czym uśmiechnęła się lekko i chwyciła moja ręką potrząsając nią delikatnie.
- Reiko White, ale możesz mi mówić Rei. Czy ty jesteś wilkołakiem? Wiesz, zapach- rzekła.
- Dokładnie, ale magia za to nie jest moją działką. Jestem wojownikiem- odpowiedziałam.
- Żywiołak- powiedziała Reiko by wyrównać szalę informacji. Czyli miałam rację. Uśmiechnęła się delikatnie i skinęłam głową.
- Ty jesteś w tych terenów?- zapytałam. Aż dziwne, że tak pytam tą dziewczynę. Zwykle siedzę cicho na początek, ale jak widać ostatnio nie miałam jakoś czasu z kimś pogadać z mojego przedziału wiekowego więc teraz się chyba wygadam trochę. Ale i tak nie wiem do końca czy ma również dwadzieścia lat, lecz wyglądała na około tyle. Choć pewnie mi zaraz przejdzie.
- Nie, z innych. A właśnie, jest ktoś kto tu rządzi i tak dalej?- zapytała Rei. Powiedziałam, że zaprowadzę ją może do Alfy żywiołaków, raczej logiczne skoro ona nim jest. Zgodziła się, więc ruszyłam w stronę miasta i domu Danielli, jednak nie chciałam tam wchodzić. Nie czułam takiej potrzeby. Podczas drogi Reiko wyglądała jak by chciała się do mnie odezwać, lecz ja jakoś nie specjalnie tego oczekiwałam. Mówiłam, że ten zapał do rozmowy mi zaraz przejdzie? I tak nie wiem jakim cudem powiedziałam, że mogę ją zabrać do Alfy żywiołaków. Coś ze mną ostatnio nie tak. Ja, jak to ja nuciłam sobie jakieś piosenki pod nosem. Szłyśmy nadal przez las, cisza nadal trwała. W końcu ją przerwało burczenie mojego żołądka.
- Cho*lera. Wybacz, ale głodna jestem. Upoluję sobie jakiegoś jelenia. Poczekaj- rzekłąm szybko i momentalnie zmieniłam się w brązową waderę. Nagle jednak obok mnie stanęła biała wadera, Rei.
- To ci pomogę może. Ja też głodna się zrobiłam, a to zawsze jakaś mała przygoda z nowo poznaną osobą- powiedziała. Zgodziłam się i zaczęłam wraz z panną White szukać zapachu zwierzyny. Nadal jednak nie wiem co we mnie jest dziś. Normalnie to bym już odeszła. Może moja sumienna rekompensata za to, że tak na nią naskoczyłam? Nie wiem do końca, ale po mimo to i tak do końca jej jeszcze nie ufam, na pewno nie po takim krótkim czasie. No i nie wiem czy to jakakolwiek rekompensata, i tak myślę, że słusznie zrobiłam w tedy. Ku*rde, co ja takie mieszane uczucia ostatnio mam?


<Reiko? Ja przepraszam za tak beznadziejne opowiadanie, ale nie umiem zbytnio pisać kiedy nie ma ciekawej akcj i dodatkowo nie wiedziałam jak tu wpleść coś interesującego xd. Ale myślę, że dalsze opowiadania będą lepsze xd.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz