- W czymś pomóc? Coś podać? - spytała dziewczyna gdy podeszłam do baru.
- Tak, pomożesz mi coś... zlikwidować? Coś nie mam dzisiaj farta - uśmiechnęłam się po czym poprosiłam drugiego barmana o dwa shoty - ty też się napijesz.
- Raksha - szepnęła - po pierwsze, jestem w pracy i nie powinnam pić...
- A niby dlaczego? - przerwałam jej.
- A po drugie - popatrzyła na mnie gniewnie - nie będę ci pomagać zabijać niewinnych ludzi.
Popatrzyłam na nią błagalnym wzrokiem, w tym czasie dostałam to co chciałam. Wzięłam jeden kieliszek do ręki i wypiłam na raz. Później drugi, i przed wlaniem w siebie jej zawartości spojrzałam na nią pytająco. Gdy się nie zgodziła, ten też wypiłam.
- Noo proszę zgódź się! - złapałam ją za rękę i zaczęłam trząść jak mała dziewczynka.
<Dani? Chciałaś to masz, nie miałam weny na więcej >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz