poniedziałek, 29 lutego 2016

Od Rakshy CD. Danielli

 - No, to mów, co tam u Ciebie no i oczywiście o najważniejszym - co, a raczej kogo chcesz zlikwidować?- spytała z uśmiechem na twarzy.
Zrobiłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
 - Ehh, a więc. Pamiętasz tamte lisy, którym kiedyś zrobiła na złość?
 - Kitsune? - spytała przekręcając głowę lekko w bok.
 - Jedna z nich mnie śledziła, chcę jej doje*ać.
Spojrzała na mnie z wyrzutem. No w sumie ma rację, to ja ich na nas wszystkich ściągnęłam. Dlatego teraz mamy przesrane. Mogłam im się nie narażać. Mogłam... ale byłam wtedy młoda i głupia, nie wiedziałam co robię. Teraz wszystkie Kitsune chcą się mnie pozbyć, tak jak wszystkie wilkołaki. Co ja miałam w głowie by zabijać Niebiańską Kitsune. Po co ja to robiłam? Co mi to dało? Nic... no dobra, satysfakcję.
Skinęłam głową, na znak, żeby za mną szła. Zaczęłam próbować go wytropić z zapachu, chyba wie, że chcę na niego zapolować. Świetnie maskuje swój zapach, ale ze mną nie ma tak łatwo. Ruszyłam szybkim krokiem w stronę 2 dzielnicy. Z tam tond właśnie dobiegła ten ohydny lisi odór. Chyba zaraz nie wytrzymam.
Z tego co wiem, teraz schował się w jakiejś pobocznej uliczce. Poszłam tam z Daniellą obstawiającą tyły.
 - Proszę proszę, kogo my to mamy - uśmiechnęłam przyglądając się niskiej rudej dziewczynie.

< Daniella? Maj dir dokończ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz