Samotne dni i noce zdawały się mijać coraz szybciej. Nie pamiętam już
kiedy ostatnio rozmawiałam z drugą osobą ani jak długo będę zmuszona
spędzać noce w zimnych grotach. A jeśli o nie chodzi... Obudziłam się
dosyć późno. Otworzyłam zaspane oczy, przecierając je delikatnie łapami.
Wstałam z miękkiego mchu, uprzednio rozglądając się i nasłuchując
nieznanych mi odgłosów. Wszystko zdało się być w porządku, więc wyszłam z
na świeże powietrze i spojrzałam w niebo. Choć nie byłam dobra w
przewidywaniu pogody domyśliłam się, że jest południe, ponieważ słońce
górowało już wysoko nad horyzontem. Poprzedniego dnia musiałam być
naprawdę wykończona skoro nie pamiętam, kiedy usnęłam... Uśmiechnęłam
się głośno ziewając. Czas ruszać w dalsza drogę. Nie byłam już w stanie
określić ile czasu wędruje i jak daleko jestem od tamtego miejsca. Na
samo wspomnienie tego zdarzenia, ogarniało mnie obrzydzenie a do oczu
cisły łzy spowodowane złością. Przez cały ten czas od kiedy stamtąd
uciekałam, biłam się ze swoimi myślami. Zarzucałam się gromadą pytań, na
które nie potrafiłam odpowiedzieć.
Biegłam szybko, coraz dalej mijając zróżnicowaną florę. Przed oczami
przelatywały mi ciemne plamy, próbując odciąć mnie od rzeczywistości. Co
jakiś czas powiew wiatru smagał moje ciało szumiąc między drzewami.
Cichy śpiew leśnych zwierząt towarzyszył mi, kiedy w końcu wyszłam z
lasu wprost w... pustkę. Nic, lipa, kompletne dno. Otwarta przestrzeń,
środek lasu. Westchnęłam głośno zmieniając się w srebrnowłosą
dziewczynę o niebywale błękitnych oczach. Następnie już na dwóch
kończynach rozglądnęłam się po okolicy. Na wszelki wypadek położyłam
dłoń na rękojeści swojej katany. W każdej chwili gotowa zaatakować.
Podeszłam do jednego z drzew i przysiadłam na miękkiej trawie wyciągając
z małego, podręcznego plecaka jakąś książkę. Nie żebym specjalnie
lubiła czytać, ale alternatyw nie było zbyt wiele... Otworzyłam na
ostatnio czytanej stronie, zagłębiając się w jej treść. ,,Jeszcze
chwila, a te hałasujące zwierze, które mi tak przeszkadza, straci głowę"
- pomyślałam zerkając bardziej w las, gdzie dało się słyszeć dźwięk
łamanych gałęzi i ciężkie dyszenie...
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz